Trzy dni temu napisałem artykuł "Konferencja na temat odbudowy Gazy dotyka innej rzeczywistości", gdzie skomentowałem spotkanie w Szarm El-Szejk z 2 marca, w którym wzięło udział 71 państw i 16 organizacji, i gdzie padły deklaracje o gotowości wyłożenia 4.5 miliarda USD na rzecz Gazy i Administracji Palestyńskiej. Zwróciłem uwagę na to, że ataki z Gazy nadal nie słabną i zapytałem: "Co, do diabła, oni robią, planując odbudowę w samym środku wojny?"
Czas na dobre wieści: Wszystkie deklaracje okazały się farsą.
W artykule pt.: "Rekordowe obietnice ofiarodawców wzbudzają wątpliwości" (Record donor pledges to Palestinians raise questions) Adam Entous pisze dla Reutera, że sprawy nie wyglądają tak jakby się wydawało. Wraca do informacji, że Palestyńczykom obiecano 14 milionów na pięciu przygotowanych przez Zachód spotkaniach potencjalnych ofiarodawców i inwestorów od grudnia 2007 roku (12 miliardów USD od rządów i 2 miliardy od inwestorów), lecz po bliższym przyjrzeniu się odkrywa się, że te obiecane pieniądze i "liczone są wielokrotnie, są ciągle mglistą obietnicą i trudno jest brać je pod uwagę").
Bardziej szczegółowo:
Wiele z tych darowizn zostanie poczyniona dopiero wtedy, gdy Izrael otworzy przejścia graniczne między Izraelem a Gazą, rządzoną przez Hamas, a także jest uzależniona od zniesienia ograniczeń dotykających Zachodniego Brzegu, gdzie palestyńska administracja Abbasa' ma swoje wpływy. Z powodu przeciągających się rozmów o pokoju i pojednaniu Palestyńczyków, można mieć wątpliwości co do tych przyszłych korzyści,
Jeden z starszych bardziej doświadczonych zachodnich dyplomatów skrytykował proces składania obietnic bez pokrycia i wielokrotnego liczenia tych samych deklaracji jako "polityczne zadymianie" (dosł. "smoke and mirrors"). Ktoś inny powiedział, że gorąco wyczekiwane wielkie sumy, o których pisano na pierwszych stronach gazet, oraz mgliste deklaracje potencjalnych ofiarodawców, w połączeniu z licznymi niejasnościami, "stawały się śmieszne", zwracając uwagę na to, że pomimo wielu obietnic Administracja Palestyńska nadal zmaga się z wypłatami poborów na czas pracownikom. Organizatorzy konferencji nie ujawnili wysokości indywidualnych obietnic ofiarodawców i planów płatności, co utrudnia prześledzenie kwot rzeczywiście przekazanych Abbasowi.
Ofiarodawcy również różnią się pomysłami jak dostarczyć pomoc, uwypuklają różnice zdań w sprawie odizolowania Hamasu, który potępił składane deklaracje jako finansowy "szantaż", mający na celu pomniejszenie wagi tej grupy po jej zwycięstwie wyborczym z 2005 roku. Izrael i Stany Zjednoczone mówią, że chcą ustrzec pieniądze przed trafieniem do islamistów, których uważają za "terrorystów".
Razem obiecane pieniądze byłyby równoważne 3.500 USD na głowę każdego mieszkańca Zachodniego Wybrzeża i Gazy (mężczyzn, kobiet i dzieci), czyli ponad dwukrotnie więcej niż wynosi palestyński produkt krajowy brutto per capita. Pod czas, gdy, jak szacują Palestyńczycy, połowa z 1.5 milionowej populacji żyje za mniej niż 3 USD dziennie.
Rzeczywiście, cała sprawa może wyglądać zabawnie:
Nie jest jasne, jak wiele z 4.5 miliarda "nowych zobowiązań", ogłoszonych na poniedziałkowej konferencji w Szarm, które miałyby pomóc w odbudowie Strefy Gazy po izraelskiej ofensywie wojennej, to byłyby rzeczywiście nowe pieniądze, mówią zachodni dyplomaci, którzy brali w niej udział... Dyplomaci mówią, że niektórzy z ofiarodawców będących w Szarm, w tym Komisja Europejska, przeważnie powtarzali swoje obietnice z konferencji ofiarodawców w grudniu 2007 roku w Paryżu.... "To te same pieniądze" – mówi doświadczony zachodni dyplomata, którego rząd obiecał wiele pieniędzy na konferencji w Szarm el-Szejk. "To zdaje się robi się śmieszne".
Komentarz: Jeśli rzeczywiście Hamas nie otrzyma pieniędzy na rakiety, którymi mógłby strzelać do Izraela, nie otrzyma ich również Palestyńska Administracja na udział w terroryzmie przeciw Izraelowi, to wiadomość ta napawa optymizmem (6 marca 2009).
Dodano 12 marca 2009: Inną bardzo mocną wskazówką na to, że obietnice związane z pieniędzmi dla Palestyny brzmią inaczej niż je słyszymy znajdziemy w Ha'aretz, która przekazuje, że Sekretarz Stanu USA Hillary Clinton poinformowała, że obietnica rządu amerykańskiego dotycząca 900 milionów USD zostanie zrealizowana pod pewnymi warunkami, a "jeśli spodziewana koalicja Palestyńskiej Administracji i Hamasu nie uzna prawa Izraela do istnienia, zostaną one wycofane".
Komentarz: Jest to bardzo mało prawdopodobny, o ile w ogóle możliwy do spełnienia warunek, Hamas przecież pokazał brak woli do rezygnacji z swej dogmatycznej misji ideologicznej.