Podtytuł: Gazańczycy wydają się gotowi potępić terrorystów i współpracować z Izraelem w celu stworzenia nowego organu zarządzającego.
To jest skrócona wersja "Budowanie przyzwoitej Gazy," Middle East Quarterly, Spring 2024.
Premier Benjamin Netanjahu w zeszłym miesiącu przedstawił radzie bezpieczeństwa Izraela krótki dokument: "Dzień po Hamasie". Jego kluczowy fragment stwierdza, że Jerozolima planuje współpracować przede wszystkim z Gazańczykami w celu odbudowy ich terytorium. "Sprawy cywilne i odpowiedzialność za porządek publiczny będą opierać się na lokalnych podmiotach z "doświadczeniem w zarządzaniu " i nie będą utożsamiane z krajami lub organizacjami wspierającymi terroryzm ani nie będą otrzymywać od nich płatności.
Członkowie izraelskiego gabinetu bezpieczeństwa w 2023 r. przygotowują się do spotkania. |
Izraelskie wojsko rozpoczęło nieformalny program pilotażowy, który nazywa "kieszeniami humanitarnymi" w częściach północnej Gazy oczyszczonych z Hamasu. Te lokalne organy zarządzające składają się z liderów społeczności, których obowiązki będą obejmować dystrybucję pomocy humanitarnej i zmianę programów szkolnych.
Koncepcja współpracy Izraelczyków z mieszkańcami Strefy Gazy jest odważna, śmiała i kontrowersyjna. Spotyka się ona z dwoma głównymi zarzutami. Po pierwsze, Stany Zjednoczone i inne rządy chcą przekazać Gazę Autonomii Palestyńskiej, która rządzi większością Zachodniego Brzegu i dąży do zniszczenia Izraela. Po drugie, wielu Izraelczyków i Palestyńczyków twierdzi, że Jerozolima nie znajdzie "lokalnych działaczy", z którymi mogłaby współpracować.
Jednak plan Netanjahu i zawarty w nim optymizm są słuszne. Propozycja przewiduje przyzwoitą Gazę zarządzaną przez przyzwoitych Gazańczyków. Nie jest to niewyobrażalne. Uznaje, że Gazańczycy przetrwali 17 lat wyjątkowego piekła: wykorzystywania ich przez rządzących jako mięsa armatniego do celów wizerunkowych. W przeciwieństwie do innych dyktatorskich reżimów, które poświęcają żołnierzy dla korzyści na polu bitwy, Hamas poświęca cywilów dla wsparcia politycznego. Im więcej nędzy przeżywają Gazańczycy, tym bardziej przekonująco Hamas może oskarżać Izrael o agresję i tym szersze i bardziej gwałtowne staje się jego globalne poparcie.
Wiele dowodów sugeruje jednak, że Gazańczycy nie chcą być wykorzystywani jako pionki w strategii grupy terrorystycznej. Dwa sondaże przeprowadzone przed masakrą dokonaną przez Hamas 7 października sygnalizują, że mieszkańcy Strefy Gazy chcą prowadzić normalne życie.
Jeden z nich, przeprowadzony przez Washington Institute for Near East Policy w połowie 2023 r., wykazał, że 61% chciałoby, aby więcej izraelskich miejsc pracy było oferowanych osobom mieszkającym w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu. Sześćdziesiąt dwa procent chce, aby Hamas utrzymał zawieszenie broni z Izraelem, a 67% uważa, że "Palestyńczycy powinni skupić się na kwestiach praktycznych, a nie na wielkich planach politycznych lub opcjach oporu". Siedemdziesiąt dwa procent twierdzi, że "Hamas nie był w stanie poprawić życia Palestyńczyków w Strefie Gazy", a 82% zgadza się, że "Palestyńczycy powinni mocniej naciskać na zastąpienie własnych przywódców politycznych bardziej skutecznymi i mniej skorumpowanymi". Osiemdziesiąt siedem procent respondentów uważa, że "wielu ludzi jest bardziej zaabsorbowanych swoim życiem osobistym niż polityką".
Druga ankieta, przeprowadzona przez Arab Barometer na kilka dni przed rozpoczęciem wojny wykazała, że "zdecydowana większość mieszkańców Strefy Gazy jest sfrustrowana nieskutecznymi rządami zbrojnej grupy, ponieważ borykają się z ekstremalnymi trudnościami ekonomicznymi".
Wnioski te znalazły potwierdzenie w terenie. Od 7 października filmy pokazują tłumy Gazańczyków skandujących "Precz z Hamasem," przeklinających przywódców Hamasu i ogłaszających: "Ludzie chcą zakończyć wojnę. . . . Chcemy żyć!" Kradzież pomocy humanitarnej przez Hamas również wywołała lokalny gniew i niepokój.
Ten sam opór zaczął przebijać się w popularnych mediach. Wywiady na żywo z mieszkańcami Strefy Gazy w arabskich sieciach medialnych często nieumyślnie przekazują nastroje krytyczne wobec Hamasu i jego państwowych popleczników. W wywiadzie z 5 listopada dla Al Jazeery starszy, ranny mężczyzna powiedział o członkach Hamasu: "Mogą iść do piekła i tam się ukryć". Dziennikarz przerwał mu.
Ranny, starszy mężczyzna w szpitalu w Gazie mówi, że Hamas "może iść do piekła i tam się ukryć", po czym kopie reportera Al Jazeery za przerwanie mu w połowie zdania. |
Te i inne dane wskazują, że wielu mieszkańców Strefy Gazy chce uwolnienia od Hamasu. Jakkolwiek wrogo nastawieni do państwa żydowskiego, desperacko pragną wyjść z obecnej nędzy, nawet jeśli oznacza to współpracę z Jerozolimą.
Izrael może zatem oczekiwać, że znajdzie wielu chętnych Gazańczyków do współpracy, gotowych do ustanowienia nowych władz, zdolnych do podjęcia szeregu zadań, od policji, usług komunalnych i administracji po komunikację, nauczanie i planowanie urbanistyczne.
Przyzwoita Gaza będzie wymagać twardych izraelskich rządów wojskowych, nadzorujących twarde państwo policyjne na wzór tego, co istnieje w Egipcie i Jordanii. W tych krajach obywatele mogą prowadzić normalne życie, o ile trzymają się z dala od kłopotów i powstrzymują się od krytykowania władcy. W takich warunkach Gaza mogłaby stać się przyzwoita i rentowna. Jak pokazały inne kraje, takie jak Singapur i Dubaj, demokracja nie jest konieczna, aby taki projekt odniósł sukces.
Dwóch porządnych szefów policji: Prezydent Egiptu Sisi (z prawej) i król Jordanii Abdullah 27 grudnia 2023 r. |
Jeśli Izraelczycy wykażą się bystrością i wytrwałością, by tego dokonać, to wyciągną coś pozytywnego z tragedii.
Pan Pipes jest prezesem Middle East Forum i autorem, ostatnio, książki Islamism vs. The West: 35 Years of Geopolitical Struggle.