Wszyscy wiedzą o żydowsko-muzułmańskim sporze o prawo do władania Jerozolimą, z palestyńskim kłamstwem, że Jerozolima nie odgrywa żadnej roli w judaizmie, a także z proizraelską ripostą, że Koran nie wspomina o Jerozolimie.
Ale jest też inna zacięta, choć mniej widoczna, bitwa o Jerozolimę (arabski: Al-Quds): nie o prawo do rządzenia miastem, ale o władzę nad Górą Świątynną (arabski: Al-Haram ash-Sharif), świętą esplanadą, na której znajdują się dwie antyczne i święte budowle, Kopuła na Skale (zbudowana w 691 r.) i meczet Al-Aksa (705 r.). W tę zawiłą i konsekwentną walkę zaangażowanych jest głównie pięć stron muzułmańskich: Autonomia Palestyńska, Jordańskie Królestwo Haszymidzkie, Królestwo Arabii Saudyjskiej, Republika Turcji i Królestwo Maroka. Każda z nich ma inne mocne strony i cele.
Meczety Al-Aqsa i Kopuła na Skale. |
Autonomia Palestyńska: Kontrola nad Wzgórzem Świątynnym jest absolutnie kluczowa dla misji Autonomii Palestyńskiej. Może i brakuje jej ekonomicznych i militarnych zasobów państwowych, ale posiada dwie unikalne kompetencje: codzienne zarządzanie (dzięki Izraelskiej uprzejmości) i szerokie międzynarodowe poparcie dla jej roszczeń do władania wschodnią Jerozolimą. PA gorliwie podtrzymuje te uprawnienia, zastraszając Izrael nawoływaniem muzułmanów do oburzenia i lewicowym antysyjonizmem. Jako faktyczny władca na szczycie Wzgórza Świątynnego, jest ona siłą status quo, opierającą się wszelkim zmianom.
Jordania: Amman cieszy się wieloma formalnymi przywilejami, ale w terenie ma niewielkie wpływy. Traktat pokojowy między Jordanią a Izraelem stwierdza, że "Izrael szanuje obecną szczególną rolę" Jordanii w "świętych sanktuariach muzułmańskich w Jerozolimie" i przyznaje "wysoki priorytet historycznej roli Jordanii w tych sanktuariach". Jeden z badaczy błędnie tłumaczy to jako rzekomą opiekę "z towarzyszącymi jej obowiązkami utrzymania, ochrony i regulowania dostępu do sanktuariów". W rzeczywistości Izrael zmawia się ze stosunkowo przyjaznymi królami jordańskimi, aby ukryć swoją niemoc, ponieważ ta udawana "specjalna rola" jest, według słów Nadava Shragai'a, "centralną kotwicą, która wzmacnia ich monarchiczne rządy, dając im legitymizację w obliczu islamskich elementów ekstremistycznych w Jordanii. Osłabiona obecność na górze, jak obawia się Jordania, z konieczności podważy również stabilność w królestwie do tego stopnia, że będzie stanowić egzystencjalne zagrożenie."
Arabia Saudyjska: Saudyjczykom brakuje wpływów, ale ostro aspirują do jakiejś władzy, by wzmocnić swoją pozycję międzynarodową. John Jenkins, były ambasador Wielkiej Brytanii w Rijadzie, wyjaśnia dlaczego: "Iran zawsze kwestionował ich uprawnienie do sprawowania pieczy nad Mekką i Medyną. Gdyby dodali trzecią świątynię do swojej listy, mogłoby to wzmocnić ich roszczenia do bycia absolutnymi [religijnymi] przywódcami świata islamskiego." Izraelczycy mogliby przekazać Rijadowi taką władzę, jednocześnie osładzając traktat pokojowy i zmniejszając kontrolę palestyńską.
Prezydent Turcji Erdoğan (na środku) i jego żona Emine odwiedzili Górę Świątynną w 2005 r. |
Turcja: Imperium Osmańskie rządziło Jerozolimą przez cztery wieki, 1516-1917, po czym władze tureckie gwałtownie straciły nią zainteresowanie. Recep Tayyip Erdoğan niedawno odnowił roszczenia do jej świętych miejsc, czego kulminacją było oświadczenie z października 2020 roku, że "to miasto, które musieliśmy opuścić we łzach podczas pierwszej wojny światowej (...) jest naszym miastem, miastem od nas". Ankara poparła te słowa dziesiątkami milionów dolarów na promocję tureckiego dziedzictwa Jerozolimy, zdobycie poparcia dla tureckich roszczeń do Góry Świątynnej i zakwestionowanie izraelskich rządów. Sprzymierzeni z Hamasem Turcy nie chcą współpracować z państwem żydowskim, które z kolei chce ograniczyć swoją rolę.
Maroko: Przewodniczenie komitetowi Al-Quds Organizacji Współpracy Islamskiej i siedziba tego komitetu od czasu jego założenia w 1975 r. daje marokańskim królom pewien wpływ na Górę Świątynną - pomimo odległości 4000 kilometrów. Komitet ma również swoją filię, Agencję Bayt Mal Al Quds, która finansuje interesy islamu w Jerozolimie, przekazując dywaniki modlitewne, budując domy, pomagając w remontach itp. Symbolicznie minister spraw zagranicznych, Nasser Bourita modlił się na Al-Aksie w marcu 2018 r., aby wysłać "silną wiadomość o wsparciu dla sprawy palestyńskiej". Ogólnie rzecz biorąc, marokańscy królowie są sprzymierzeni w kwestiach Góry Świątynnej z królami saudyjskimi, aby umniejszyć pozycję królów jordańskich. Zdobycie izraelskiej dobrej woli przypuszczalnie miało rolę w decyzji Rabatu z grudnia 2020 r. o normalizacji stosunków z państwem żydowskim.
Izrael: Izrael musi stawić czoła dwóm wrogim podmiotom na Wzgórzu Świątynnym (PA, Turcja/Hamas) i trzem podmiotom, które są pozornie skłonne z nim współpracować (Jordania, Arabia Saudyjska, Maroko). Do tej pory izraelskim przywódcom brakowało wyobraźni, by wykorzystać tę rywalizację, z jej ogromnym potencjalnym wpływem psychologicznym, by pomóc w osiągnięciu zwycięstwa Izraela. Jedna z propozycji: zachęcić władców emirackich do przyłączenia się do pozostałych trzech królów w celu podważenia uprawnień PA. Inna: ożywić inicjatywę Ehuda Olmerta, by sponsorować komitet nadzorujący islamskie świętości Jerozolimy.
Być może rząd Izraela powinien współpracować z trzema królami (od lewej do prawej) Jordanii, Arabii Saudyjskiej i Maroka. |
Następny ruch należy do Izraela.
Daniel Pipes (DanielPipes.org, @DanielPipes) jest prezesem Forum Bliskowschodniego. © 2021 by Daniel Pipes. Wszystkie prawa zastrzeżone.